Filmy, filmiki, seriale i widowiska

Z przykrością muszę stwierdzić, że jako miłośniczka filmów mam coraz mniejszy wybór. Większość tego co się teraz produkuje to jakieś nędzne filmiki, albo wysokobudżetowe widowiska filmowe, oparte na efektach specjalnych, ale za to z ubogą fabułą. Jeśli kinematografia pójdzie dalej w tę stronę, a jest to możliwe sądząc po zyskach z tych "superprodukcji", to za chwilę aktorzy staną się zbędni. Będą nimi zostawać modele i modelki, bo poza twarzą nie będą mieli czym się wykazać i co pokazać. Zmienia się też patrzenie na zyski z filmów i ich ewentualną kontynuację. Teraz film nie ma zarobić na projekcjach w kinach, płytach DVD, blu-ray czy audio - ze ścieżką dźwiękową oraz na sprzedaży stacjom telewizyjnym. Teraz zysk ma być horrendalny i to w pierwszym tygodniu, a najlepiej w pierwszy weekend po premierze. Bo jak inaczej to odbierać, skoro po tygodniu od premiery ogłasza się czy film "się zwrócił".


Z lekkich filmów ostatnio spodobał mi się "Kryptonim UNCLE", z błyskotliwymi dialogami, fajnie dobranymi aktorami, wartką akcją i świetną ścieżką dźwiękową. Widać, że na jego produkcji nie oszczędzano, choć być może z niektórymi efektami przesadzono (np. cięcie plazmowe w latach 60tych czy czymś w tym stylu - umknęło mi co to było przez mojego małego gadułę), ale summa summarum dobrze się to ogląda. Płyty z filmem można kupić w sklepach i to bynajmniej nie na wyprzedażach. Od czasu do czasu można go również obejrzeć w telewizji na różnych programach. Zatem uważam, że producenci na nim nie stracili. Końcówka filmu była ewidentnie przygotowana pod jego kontynuację, ale... Ale przeczytałam gdzieś w sieci, że kontynuacji nie będzie, bo film za mało zarobił (pewnie przypomną sobie o nim za 20 lat, jak braknie pomysłów na nowości)... W tym kontekście dziwią mnie produkcje w stylu "Szybcy i wściekli", które wkrótce pewnie będą mogły konkurować ze "Szczękami", o ile już ich nie przebili. Trudno mi to stwierdzić, bo nie jestem fanką żadnego z tych filmów. Ale kojarzę słynną scenę z "Powrotu do przeszłości", w której zapowiadano "Szczęki 19" :) Pewnie wkrótce będzie tak z "Szybkimi..." z których zrobi się serial :) Nie rozumiem tylko jak takie "odgrzewane kluchy" mogą przynosić wystarczające zyski, żeby opłacało się dokręcać kolejne odcinki.


No i jeszcze, zapomniałabym, opłaca się kręcić tasiemcowate seriale. Nigdy nie rozumiałam osób uzależnionych od oglądania seriali, ale z tego co słyszałam jest takich mnóstwo. Zresztą gdyby nie było, nie nagrywaliby ich. Mi na to szkoda życia. Jest tyle ciekawszych rzeczy do robienia, ale oczywiście inni mogą mieć inne zdanie. I wielu ma :)


A Wy co lubicie oglądać?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jazda na trzeciego

Przeciw ograniczeniom prędkości

Restart głowy