Posty

Wkrótce majówka

Przeglądałam dzisiaj prognozę pogody i widzę prawdziwą sinusoidę. Temperatura ma iść raz w górę, raz w dół. Żadnej stabilizacji. Dziś zimno, jutro bardzo zimno - jak na tę porę roku; weekend piękny: ciepły i słoneczny, a później kolejny zjazd do temperatury, przy której należy założyć kurtkę zimową, a przynajmniej przejściową. Kolejny weekend znowu ciepły. Mam nadzieję, że w czasie majówki nie będzie takiego zjazdu i uda się wykorzystać wolne. Miłego wypoczynku.

Polne zwierzęta w zimie

Obraz
Gdy byłam mała, zastanawiałam się wiele razy, jak leśne zwierzęta spędzają zimę? Gdzie się chowają przed mrozem? Jakoś tak oczywistym było, że wygląda to inaczej niż w bajkach, że zwierzaki nie mają domków urządzonych jak ludzie, pochowanych gdzieś pod ziemią czy w drzewach. Chociaż oczywiście fajnie się oglądało bajki czy przeglądało ilustracje, to nie przypominam sobie, żebym wierzyła w to, że w ich domkach są łóżeczka, wiszą obrazy, itd. Dziś, patrząc na to, jak od tego czasu skurczyły i przerzedziły się lasy, ile zniknęło łąk, a w ich miejsce pojawiły się osiedla lub pola uprawne, od czasu do czasu najdzie mnie myśl, jak zimują polne zwierzęta? I nie mam tu na myśli myszek polnych, bo wiele razy widziałam ich norki czy kretów, a raczej zające i sarny, które ongiś zaklasyfikowałabym do zwierząt leśnych.  No i przedwczoraj, idąc przez pole, odkryłam część tajemnicy, gdyż trafiłam na zajęczą norkę :) Zapewne jest bardzo głęboka, bo zajączka nie było widać, za to widać było ślady cieka

Jazda na trzeciego

Było tak: wieczorem (albo popołudniu - zależy co tam kto uważa - w każdym razie przed zachodem słońca) wybrałam się z koleżanką na rowery. Lubię jeździć latem o tej porze, bo rzadko kiedy jeżdżą już samochody i w porównaniu do godzin: 16:00-18:00 jest bardzo bezpiecznie. Wracałyśmy sobie wygodną, mało uczęszczaną szosą. Z przeciwka nadjeżdżał samochód, a za nim szybko zbliżał się następny. Ten następny, widząc nas doskonale, zaczął wyprzedzać i wyjechał nam na trzeciego, spychając na trawnik i w sumie prawie do rowu. Nie przyhamował, nie próbował nas wyminąć, czy wrócić na swój pas, po prostu jechał na czołówkę i jeszcze nam pomachał.  Stwierdziłyśmy, że musimy zainwestować w kamery, żeby wyeliminować takich typów z obiegu samochodowego. Niech jeździ wieśbusami, skoro nie radzi sobie jako kierowca.  Uważajcie na drogach.

Przeciw ograniczeniom prędkości

Obraz
Od jakiegoś czasu kierowcy w naszej okolicy znaleźli inny sposób buntu przeciw ograniczeniom prędkości. W sumie nie tylko prędkości. Już zwykłe wciśnięcie pedału gazu nie wystarcza. Teraz przyszła kolej na "atak" na znaki drogowe. Dla przykładu: po co ograniczenie do 30 km/h na drodze uważanej przez mieszkańców za deptak? Deptak w sensie: droga, po której spaceruje wiele osób, gdzie dzieci uczą się jeździć na rowerach albo na rolkach, gdzie dużo osób po prostu przechodzi i gdzie nie ma chodnika. Ograniczenie prędkości wygląda tam tak: Takich przykładów jest więcej. Grunt, żeby bezkarnie można było przejechać szybciej. A że się innym przeszkadza... Kogo to obchodzi. Podobnie, kierowcy ciężarówek, chronicznie rozwalają bramki z ograniczeniem wysokości, postawione po to, żeby na tereny de facto strefy zamieszkania nie wjeżdżały tiry skracając sobie drogę. Niedawno, na jednej z grup na fb, kobieta ostrzegała kierowców przed policją stojącą na wjeździe do naszej miejscowości. Z in

Restart głowy

Głowa mi już pęka od doniesień na temat wojny w Ukrainie. Wiem, że ludzie, którzy tam mieszkają mają gorzej, ale i tak muszę się odciąć od tych informacji chociaż na trochę. Potrzebny mi restart głowy. Dziś robię sobie wieczór bez żadnych wiadomości, z przyjemną muzyką, filmem i winem.  Wychodzi na to, że kwestia wojny, tym bardziej wojny tak blisko, mnie po prostu przerasta. Jedno to włączyć się w pomoc, a drugie to śledzić portale informacyjne i oglądać naprawdę straszne filmiki. Plus świadomość, że dotyka to sąsiedni kraj i kraj sąsiadów - tak dosłownie - którzy się tu przeprowadzili kilka lat temu. Poza tym postanowiłam sprawdzić oferty wakacyjne i zarezerwować coś. Wiem, że teraz w wielu pensjonatach są przyjmowani uchodźcy. Liczę jednak na to, że do wakacji sytuacja się unormuje. Mam taką nadzieję, tym bardziej, że wybieram się na wschód kraju - albo w Bieszczady, albo na Mazury. Skrajnie dwie różne propozycje: włóczęga po górach (w pobliżu granicy z Ukrainą, więc może w tym roku

Postanowienia noworoczne

Przygotowania do Świąt minęły mi w takim biegu, że nawet tu nie zaglądałam. Podobnie same Święta, w sumie w tym roku, a właściwie w zeszłym, dość wyjątkowe. O ile w poprzednich latach grudzień był dość lub bardzo ciepły, o tyle w tym mieliśmy prawdziwe white Christmas; nie tylko śnieżne, ale i mroźne.  Za to Sylwester i Nowy Rok przywitał nas ciepłem i... deszczem. Moja przesądna mama stwierdziła, że skoro 1 stycznia jest tak mało słońca, to już tak będzie do końca roku. Oby nie, bo wydam majątek na witaminę D ;)  Dziś wieje, ale w perspektywie kilku dni podobno pojawia się znów mróz i śnieg. Mimo wszystko wolę taką typowo zimową pogodę.  Siedziałam wczoraj nad postanowieniami noworocznymi. Ostatecznie wyrzuciłam listę do śmietnika. Po co się stresować, jeśli na większość z nich nie starczy mi czasu albo zapału. Życzenia świąteczne i noworoczne już słyszałam, więc wystarczy tej fantastyki. W tym roku stawiam na plany, a nie postanowienia. Plany dotyczą rzeczy konkretnych, które mają sz

Świat się zmienia

Obraz
Pewnie wiele osób, które to czytają "zwabione" tytułem, oczekiwało, że będzie coś o polityce, albo środowisku. Przyznaję, że sporo tam zmian, ale ja raczej miałam na myśli porę roku. Strasznie krótkie lato nie pozwoliło wystarczająco rozgrzać kości, a tu już znowu wieje chłodem. Wieczorami, jeśli nie jest zbyt zimno, staram się wychodzić na spacer, albo pojeździć na rowerze i powiem Wam, że powietrze kojarzy mi się bardziej z listopadem niż z październikiem.  Często po polach i drogach snują się mgły. Jest tak bardzo szaro - zarówno jeśli chodzi o kolor nieba: jeśli są chmury, to nie są to białe cumuluski, tylko szare "płachty", a jak ich nie ma, kolor nieba także jest jakiś taki... stonowany. Zieleń nie ma już tak intensywnego koloru. Nie ma też jeszcze takiej typowej złotej jesieni obijającej się w żółtych i czerwonych liściach. Mgły także mają wpływ na przyszarzenie krajobrazu. A jeszcze gorzej, kiedy się człowiek zbliża do jednorodzinnej zabudowy i do mgieł dołą