Restart głowy

Głowa mi już pęka od doniesień na temat wojny w Ukrainie. Wiem, że ludzie, którzy tam mieszkają mają gorzej, ale i tak muszę się odciąć od tych informacji chociaż na trochę. Potrzebny mi restart głowy. Dziś robię sobie wieczór bez żadnych wiadomości, z przyjemną muzyką, filmem i winem. 

Wychodzi na to, że kwestia wojny, tym bardziej wojny tak blisko, mnie po prostu przerasta. Jedno to włączyć się w pomoc, a drugie to śledzić portale informacyjne i oglądać naprawdę straszne filmiki. Plus świadomość, że dotyka to sąsiedni kraj i kraj sąsiadów - tak dosłownie - którzy się tu przeprowadzili kilka lat temu.

Poza tym postanowiłam sprawdzić oferty wakacyjne i zarezerwować coś. Wiem, że teraz w wielu pensjonatach są przyjmowani uchodźcy. Liczę jednak na to, że do wakacji sytuacja się unormuje. Mam taką nadzieję, tym bardziej, że wybieram się na wschód kraju - albo w Bieszczady, albo na Mazury. Skrajnie dwie różne propozycje: włóczęga po górach (w pobliżu granicy z Ukrainą, więc może w tym roku nie będzie takich tłumów, może przynajmniej madki z bąbelkami sobie odpuszczą), albo żeglowanie po jeziorach. 

Wyjeżdżając ostatnim razem z Bieszczadów obiecałam sobie, że wrócę za rok. To było 4 lata temu. Jakaś niesłowna dla siebie jestem... Teraz jednak tęsknię za tamtymi miejscami. Przeszłabym się na Rozsypaniec i Halicz, na Smerka...

Z drugiej strony żeglowanie przy odpowiedniej pogodzie i wylegiwanie się na jachcie na słońcu, to też przyjemność, której trudno sobie odmówić. Bo chyba każdego korci widząc takie cuda: czarter jachtów motorowych Mazury - Giżycko, Niegocin, Kisajno... Uwielbiam te jeziora.

Zagranica w tym roku znowu odpada. Co prawda nie powinno już być takich obostrzeń, ale nie będę sobie utrudniać wyboru ;) I tak nie jest łatwy.

A od jutra pewnie znowu będę kibicować Ukrainie i wspierać ją w miarę możliwości. Oby im się udało. Wiążę wielkie nadzieje z rosyjskimi ruchami antyputinowskimi.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jazda na trzeciego

Przeciw ograniczeniom prędkości