Posty

Wyświetlam posty z etykietą Grudzień

Grudzień

Mogłabym zaśpiewać za Bingiem Crosby'm: I'm dreaming of a White Christmas Just like the ones I used to know Where the treetops glisten And children listen To hear sleigh bells in the snow... Tylko czy to coś da? Już nie pamiętam śnieżnego grudnia. Pamiętam za to ostatnie deszcze w Wigilię, a zaczęło się to od pewnej Wigilii około 9-10 lat temu, kiedy to była właśnie taka okropna, deszczowa pogoda. Dzień wcześniej zmokłam zresztą jak rzadko kiedy. Siedziałam wtedy po godzinach, a później jeszcze przed zamknięciem pobiegłam na pocztę wysłać arcy-pilną korespondencję. Wróciłam do domu kompletnie mokra... Niestety, ostatnimi czasy to styczeń i luty nadrabiają chłodem. Siedziałam sobie ostatnio trochę na portalach pogodowych i dowiedziałam się, że rozstrzelenie rekordów temperaturowych grudnia jest spore - od -30,3 stopni w 1961 r. do +19,5 w 1989 r. A zatem efekt cieplarniany to nie wymysł ostatnich 5 czy 10 lat. Swoją drogą ciekawe, czy w Paryżu coś konkretnego postanowią, czy