Posty

Wyświetlam posty z etykietą pogoda

Hmm...

Hmm... Zdaje się, że znowu trafiła mi się dłuższa przerwa od blogowania. Przerwa spowodowana najpierw brakiem tematów, a później pogodą. W ogóle mam wrażenie, że ostatnio pogoda odgrywa ogromne znaczenie w moim życiu. Kiedyś bez względu na to jaka by nie była - chodziłam do pracy, a po pracy było tyle rzeczy do ogarnięcia w domu, że nie miało znaczenia czy świeci słońce, czy pada deszcz. Weekendy też albo sami sobie zagospodarowywaliśmy, albo robiła to rodzina. Od jakiegoś czasu "poluzowały" mi się trochę domowe obowiązki, a to spowodowało, że mam ochotę - i czas - wyjść popołudniami czy wieczorami na spacer, albo pojeździć na rowerze, albo posiedzieć z koleżankami na ogrodzie. Kiedy natomiast jest zimno czy deszczowo, nosi mnie, że tak ogromna siła, na którą nie mam wpływu, "ustawia mi życie". A zatem marzec upłynął mi głównie na siedzeniu w domu. Było zimno. Poza tym trzeba było przygotować się do świąt. Za to kwiecień... kwiecień :) Był cudownie ciepły i przyjem

Przed majówką

OMG, co za pogoda. Dziś rano z lekką paniką stwierdziłam, że mój termometr pokazuje 3 stopnie. Co prawda na plusie, ale przy tej temperaturze to w zasadzie nie ma znaczenia. Jest zimno, przeraźliwie zimno, a przecież właśnie zaczyna się majówka. Podobno kilkanaście kilometrów dalej sypnęło nawet śniegiem... A w górach nie mieszkam. Jeśli ta tendencja się utrzyma i lato miałoby być tak deszczowe i zimne, to może warto pomyśleć o spędzeniu urlopu gdzieś daleko. Co prawda nie przepadam za upałami, ale nie lubię też marznąć. Poza tym od dłuższego czasu boli mnie kręgosłup i standardowe ćwiczenia i basen nie pomagają. Przydałyby się jakieś " wczasy zdrowotne " - spa z masażami, zabiegami... Tak, zdecydowanie tak by mi się marzyło :) Fajny relaks w pełnym tego słowa znaczeniu. Skoro już narzekam to dodam, że przed świętami jednak refleksyjnie nie było. Przyznam, że udało mi się zwolnić tempo, wyciszyć, ale nie sprostałam własnym oczekiwaniom. Na pocieszenie mogę sobie powiedzieć, ż