Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2017

Na wycieczce

Niestety nie ja jestem na wycieczce tylko dziecko. W domu niezwykła cisza. Nie ma kto robić zamieszania, puszczać głośno muzyki, sprowadzać kolegów i koleżanki. Pojechał i zostawił po sobie bałagan. Miałam nie sprzątać, bo w końcu sam potrafi, ale ostatecznie nie mogłam się opanować. Ach, ta moja nadgorliwość i nadopiekuńczość. W ten sposób odkryłam sporo spleśniałych kanapek - fuj. Niezła ilość rzeczy wylądowała też w koszu na pranie. No i... odkryłam mrówki. Kurcze, muszę mu zwrócić uwagę, że ma zgłaszać, jak mu się nadprogramowe zwierzęta pojawią w pokoju. Jak się namnożą, to jest problem, żeby je ogarnąć. Tak czy inaczej kupiłam środek i przeprowadzam akcję odmrówczania. A tak odnośnie mrówek, to nie wiem jak u Was, ale w mojej okolicy mamy kolejny rok najazdu. Mnóstwo mrowisk się pojawiło. Głodnego mrówkojada nam potrzeba ;)

Objazd

W mojej okolicy remontują kilka dróg, na których zrobiły się korki. Kierowcy "wyczaili" objazd przez nasze osiedle i tuż przed moimi oknami ciągną sznurkiem od 7 do 18stej... Masakra, bo droga nie jest przystosowana do takiego ruchu: wąska, osiedlowa uliczka, w strefie, na której zwykle dzieciaki spędzały czas jeżdżąc na rolkach, deskach czy hulajnogach. W dodatku droga po zimie nie jest jeszcze wyczyszczona, więc samochody wzbijają tumany kurzu. Mam zatem co tydzień mycie okien w cotygodniowym pakiecie do sprzątania...