Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2020

Ambitne plany

Lubię spędzać aktywnie weekendy. Może nie wszystkie, ale znaczną część, dlatego, że czuję taką wewnętrzną potrzebę. Jednakże od kiedy zawisła nad nami groźba kolejnego lockdownu, czuję wręcz  presję.  Weekend sprzed prawie dwóch tygodni nie nadawał się na podróże, ani w ogóle na wyjścia z domu. Być może skusiłby się jakiś pieseł z rodzaju miłośników wody wszelakiej, ale nie ja. Jak dla mnie było zbyt deszczowo. Pogoda sprzyjająca przeziębieniom i zastanawianiu się czy to przeziębienie czy covid. Ryzyko w sytuacji konsultacji telefonicznych z lekarzami rodzinnymi i braku miejsc w szpitalach. Poprzedni weekend za to był wspaniały, choć rześki, żeby nie powiedzieć chłodny. Wybrałam się ze znajomymi w górki. Okazało się jednak, że ten kierunek wybrało bardzo dużo osób. Mimo, że górki z tych mniej obleganych (zazwyczaj), to tym razem na szlakach był tłok. Podobnie w schronisku.  Aktywne plany miałam także na jutro. Wahałam się jeszcze czy wybrać się znów w góry czy na rower. Rower mnie kusi