Posty

Wyświetlam posty z etykietą wszystkiego najlepszego

2016

No to mamy nowy rok, choć jeszcze nie mam nowego kalendarza... Tak sobie przypominam, że 2015 rozpoczął się deszczem, bo w tym deszczu puszczaliśmy fajerwerki i wracaliśmy z Sylwestra. I przez cały rok z pogodą było coś nie tak, albo za gorąco albo za zimno jak na poszczególne miesiące, a do tego susza i wichury. 2016 rozpoczął się jak przystało na tę porę roku: mrozem i śniegiem. Mnóstwo dzieciaków wyległo na narty, sanki, ślizgacze i jabłuszka 1 stycznia, bo choć śniegu było niewiele, to na szczęście zima zaskoczyła drogowców, którzy nie zdążyli nic odgarnąć i posypać, więc można się było wyszaleć na białych, bocznych drogach. Teraz nadal mrozik trzyma, choć śniegu nie dosypało od pierwszego, a szkoda, bo przydałoby się więcej opadów, dużo więcej, przede wszystkim w górach, chociaż nie tylko. Ale bez paniki, dopiero 4 stycznia, dajmy zimie czas na rozkręcenie się :) Mam wrażenie, że to będzie dobry rok, taki normalny, z bardziej tradycyjną pogodą. Wszystkiego najlepszego!!!